niedziela, 23 grudnia 2007

Ucho, gardło

Plac Konstytucji od dziecka przerażał mnie wielkością, i jeszcze gorzej jest, gdy nie ma na nim nikogo, gdy nie jeżdżą tramwaje i autobusy. Jest weekend przed świętami, spadł drobny śnieg. Idziemy i wdychamy mroźne powietrze, zimno nas wykręca, łamie palce. Dziesiąta wieczorem, przez okna w knajpach widzimy ludzi, ale oni nigdy nie patrzą na nas. Kiedy już usiądą i zaczną pić grzane piwo, nic się nie liczy.
Bo wtedy masz gdzieś wszystkich tych, którzy teraz marzną, którzy muszą się kulić w płaszczach i kurtkach, gorączkując pod kolejnymi warstwami ubrań. Myślisz, że się tak genialnie schowałeś, i że nie ma cię dla nikogo.
I faktycznie nie reagują, gdy przystawiam do szyby twarz, czerwony nos i czerwone oczy. Co najwyżej odwracają głowy od nas, a kiedy spojrzenia wracają na miejsca, w których być powinny, nas już tam nie ma i problemu też nie ma. Tylko w ostatnią szybę uderzam wewnętrzną stroną dłoni, płasko i bardzo mocno. Laska w środku podskakuje na krześle i przystawia do ust twarz, a może rękę do ust, już sam nie wiem z tego wszystkiego. Jej mężczyzna wstaje od stołu, ale nas jest dużo, dajemy mu znać, że zrobi lepiej, jeśli zostanie na miejscu, choć on wciąż nie jest pewny i do ostatniej chwili trwa w tym zawieszeniu między postawą pionową w pełni wyprostowaną a siedzącą. Idziemy dalej, rozmawiając o tym, że może jest nam zimno, ale przynajmniej jesteśmy lepsi od nich wszystkich, od tych lampucer i ich tłustych facetów z zaocznej ekonomii. I o tym, że nam już niedługo będzie ciepło, ogrzejemy się kawą, posiedzimy przy kaloryferze, a oni nawet jutro rano będą wciąż tacy sami, nic się nie zmieni. W końcu dojeżdżamy do kogoś i robię sobie kawę z miliona łyżeczek.
- Nie wysyp, sprzątałem dzisiaj - mówi gospodarz.
Ale nic takiego na szczęście się nie dzieje.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jeśli robi się te rzeczy automatycznie,to wtedy się nie żyje.

szlengel pisze...

tak więc mamy trochę trupów naokoło.

Anonimowy pisze...

ile razy trzeba Cię dotknąć?

szlengel pisze...

pewnie z 500

Anonimowy pisze...

to nawet nie połowa 1200.